KAMIL FOLTYNOWICZ — WYCIECZKA NA GIBRALTAR

Gibraltar to było drugie miejsce w planie które mieliśmy odwiedzić. Wyjazd przypadł na sobotę 28 listopada 2021. Zbiórka była o 9:00 przy Prado San Sebastian, wyruszyliśmy o 9:05 a na miejscu byliśmy około godziny 11:15. Od razu poszliśmy w stronę skały gibraltarskiej czyli charakterystycznego obiektu tego miejsca. Jako ciekawostka, to skała gibraltarska to jurajska wapienna góra, wznosząca się na 426 metrów n.p.m. Większość Skały Gibraltarskiej zajmuje rezerwat przyrody (Upper Rock Nature Reserve), w którym żyje m.in. około 250 małp magotów (jeden z gatunków makaków, zwanych po angielsku Barbary Ape), które są jedynymi wolno żyjącymi małpami w Europie. Mówiąc o małpach, jest pewna legenda która mówi o tym że w przypadku zniknięcia małp z Gibraltaru, wiąże się to z utratą enklawy, przez co Brytyjczycy bardzo poważnie traktują małpy i karzą władzom Gibraltaru systematycznie karmić i kontrolować je.

Ale przechodząc do samej góry to jest tam naprawdę dużo miejsc do przejścia oraz zobaczenia. Tak więc trasę zaczęliśmy od „Devil’s Gap Battery”. Bateria ta jest jedną z dwóch 6-calowych dział morskich i stoi na skarpie nad miastem z widokiem na zatokę na wysokości 130 metrów nad poziomem morza. Następnie przeszliśmy obok „Apes Den” czyli miejsca w którym można było zauważyć najwięcej makaki berberyjskie. Zatrzymaliśmy się tam ze względu na nie, oraz ze względu na piękny widok.

W trakcie trasy musieliśmy przejść przez „Windsor Bridge”. Jest to długi na 70 metrów pieszy most wiszący nad głębokim wąwozem z widokami na zatokę. Na pozór most nie wydawał się straszny, jednak nie wszyscy przeszli go ze spokojem.

Według mapy, którą dostaliśmy na miejscu, następnym miejscem miał być „Jews Gate”. Przechodząc do samego „Jews Gate”, znanego również jako Cmentarz Windmill Hill, to jest to miejsce najwcześniejszych znanych żydowskich pochówków na Gibraltarze. Jest to miejsce pochówku wielu naczelnych rabinów Gibraltaru. Przy cmentarzu mogliśmy ujrzeć pomnik słupków Herkulesa, którzy przedstawia „Starożytny świat”. Było tam napisane ile kilometrów jest od Gibraltaru do miast tj. Waszyngton, Londyn, Madryt, Moskwa, Canberra, Cape Town oraz Rio De Janeiro.

Następnym punktem na mapie był „O’Hara’s Battery”. Aby przejść tam z Jews Gate musieliśmy pokonać trasę zwaną „Mediterranean Steps”. Na mapie wyglądała dosyć strasznie i tak było. Pokonanie tej trasy zajęło nam około 40 minut. Gdy dotarliśmy na miejsce praktycznie wszyscy byli zmęczeni. Jednak co do samej „O’Hara’s Baterry” to miejsce które znajduje się w najwyższym punkcie Skały Gibraltarskiej. Został zbudowany w 1890 roku w miejscu dawnej strażnicy , która zyskała nazwę Szaleństwo O'Hary.

Następnym miejscem była „St. Michael’s Cave” czyli jaskinia krasowa położona na Gibraltarze, w skład której wchodzą dwie mniejsze jaskinie oraz rozległa sieć tuneli. Wejście do niej znajduje się w szczytowej części Skały Gibraltarskiej na wysokości około 300 m; jej głębokość wynosi 62 metry. Obecnie jaskinia jest jedną z największych atrakcji turystycznych Gibraltaru, którą odwiedza rocznie prawie 1 000 000 gości. W jej wnętrzu urządzono salę koncertową. Każdy z nas był pod wrażeniem wnętrza jaskini, jak i samego seansu.

Idąc dalej zahaczyliśmy o „Skywalk”. Było to zwykły punkt widokowy jednak sam widok był piękny. Dodatkowo przyszła tam małpa, z którą niektórzy z naszej grupy zrobili sobie zdjęcie.

Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy było „Great Siege Tunnels”. Wielkie tunele oblężnicze , znane również jako Upper Galleries. W tunelu tym teraz można zobaczyć manekiny żołnierzy i nie tylko.

Przedostatnim punktem trasy był „WWII Tunnels”. Mogliśmy tam ujrzeć wiele ilustracji opisujących historie Gibraltaru oraz historie tuneli w których byliśmy. Na końcu jeszcze mogliśmy ujrzeć jak wyglądał szpital w dawnych czasach.

Ostatnim miejscem był „Moorish Castle”. Fortyfikacja ta stworzona została z rozmaitych budynków, bram, murów fortyfikacyjnych, The Tower of Homage oraz stróżówki. Zamek ten można ujrzeć z daleka ze względu na dominującą pozycje oraz jej konstrukcję.

Zwiedzanie góry skończyliśmy około godziny 16:30 i mieliśmy czas wolny do 18:00. Zdecydowana większość postanowiła udać się do pobliskiego McDonalda który był dosłownie obok miejsca zbiórki, więc nie musieli się spieszyć. Natomiast kilka osób postanowiła zobaczyć stadion narodowy Gibraltaru „Victoria Stadium”, na którym Polska pokonywała reprezentacje Gibraltaru, oraz na którym Legia rozgrywała mecz z tamtejszym mistrzem gibraltarskim Lincoln. Do Sewilli wróciliśmy równo o 20:15 i tak spędziliśmy już drugi weekend w Hiszpanii.