Uczestnicy

Jakub Buczak
Interesuje się technologią i sportami. W wolnym czasie spotykam się ze znajomymi, gram w ping-ponga, siatkówkę, pływam i gram na komputerze.

Jakub Dąbrowski
Nazywam się Jakub Dąbrowski, uczęszczam do Zespołu Szkół Technicznych w Bytomiu. Jestem uczniem klasy 3 mechatronicznej. Interesuję się technologią oraz motoryzacją. Praktyki w Sewilli dały mi bardzo dużo doświadczenia zawodowego oraz wiele ciekawych przygód w wolnym czasie.

Patryk Horny
Nazywam się Patryk Horny, jestem uczniem Zespołu Szkół Technicznych w Bytomiu, na profilu mechatronicznym. W wolnym czasie lubię spędzać czas ze znajomymi, uprawiać sport, słuchać muzyki, grać w gry oraz oglądać filmy i seriale. Staż zagraniczny w Hiszpanii pozwolił mi na pierwszy, bliższy kontakt z zawodem oraz dał mi szansę, zapoznać się z lokalnymi zwyczajami oraz kulturą.

Piotr Myszka
Interesuję się technologią oraz programowaniem głównie sterowników PLC. Kocham pływać i uprawiać inne aktywności. Praktyka w Sewilli jest dla mnie świetną okazją na zdobycie nowych umiejętności, przełamanie bariery językowej oraz poznanie wiele ciekawych miejsc i ludzi.

Mateusz Olszyna
Nazywam się Mateusz Olszyna, jestem uczniem Technikum 6 w Bytomiu. Interesuję się piłką nożną, koszykówką i grami komputerowymi. Lubię bawić się elektroniką, a praktyki w Hiszpanii pozwalają na zwiedzanie ciekawych miejsc i poznanie nowych technologii.

Kamil Radoła
Hej! Nazywam się Kamil Radoła. Jak na ucznia Zespołu Szkół Technicznym w Bytomiu przystało, od małego interesuje się sprzętem elektronicznym oraz mechanicznym. Będąc jeszcze małym dzieckiem, na plaży czytano mi specyfikacje techniczne maszyn. Dzisiaj, będąc na kierunku t. mechatronik mam okazję, aby nie tylko móc realizować się w zawodzie, który mnie interesuje ale również poznać nowy kawałek świata.

Oliwia Głowacka
Nazywam się Oliwia Głowacka. Chodzę do Zespołu Szkół Technicznych w Bytomiu na profil ekonomia. W wolnym czasie lubię spędzać czas ze znajomymi.

Wiktoria Wiór
Jestem Wiktoria Wiór. Chodzę do Zespołu Szkół Technicznych w Bytomiu na profil ekonomiczny. Moje zainteresowanie jest dość nietypowe jak na dziewczynę, ponieważ interesuję się motoryzacją.

Bartłomiej Cieplinski
Nazywam się Bartłomiej Cieplinski i uczęszczam do ZST w Bytomiu, gdzie kształcę się na profilu mechatronicznym. Jak na ucznia tegoż profilu przystało fascynuje mnie wiele elementów z tejże gałęzi przemysłu, z wyszczególnieniem maszyn CNC, protetyki oraz technologii sterowników PLC. Wolny czas lubię poświęcać na majsterkowanie nad własnymi projektami około mechatronicznymi, poznawanie zasad funkcjonowania różnorakich mechanizmów oraz oddawanie się rozrywce elektronicznej (AKA granie w gry) lub interakcję werbalną ze znajomymi.

Jakub Goj
Interesuję się technologią i sportami w czasie wolnym spotykam się ze znajomymi, gram w siatkówkę, pływam trenuje karate oraz gram na komputerze.

Patryk Juszczyk
Jestem Patryk i interesuję się zachodnią literaturą. W wolnym czasie edytuję filmy i czytam książki.

Wiktor Niewiem
Jestem Wiktor i w wolnym czasie lubię uprawiać różne aktywności fizyczne. Lubię "eksperymentować" w kuchni oraz udoskonalać swoje umiejętności kulinarne.

Paulina Piecuch
Jestem Paulina i lubię spędzać czas na świeżym powietrzu. Moim hobby jest czytanie książek.

Adam Stefaniak
Nazywam się Adam Stefaniak i jestem uczniem technikum nr 6 w Zespole Szkół Technicznych w Bytomiu. Interesuje się nowymi technologiami w zakresie podzespołów komputerowych oraz drukarkami 3d wraz z tworzeniem projektów do nich.

Michał Staroń
Nazywam się Michał Staroń, jestem uczniem 3 klasy ekonomiczno-geodezyjnej. Od najmłodszych lat interesuję się piłką nożną. W wolnym czasie lubię oglądać piłkę nożną oraz grać w gry. Projekt zagranicznych praktyk w Hiszpanii był niesamowitym doświadczeniem. Pozwolił mi on na poznanie tutejszej kultury, zobaczenie niezwykłych miejsc, zabytków oraz przekonaniu się o fanatyzmie na punkcie piłki nożnej wśród Hiszpan.
Artykuły
Podróż do Sewilli
W dniu 26.02 2022 w sobotę o godzinie 16.15 grupa piętnastu uczniów zebrała się pod Technikum nr. 6 w Bytomiu. Wszyscy byli równie podekscytowani jak zestresowani. Niebo było pochmurne jednak nie padało, wszyscy czekaliśmy na opiekuna aby móc już wsiąść do małego busa. Nasz opiekun p.Grzegorz przyszedł o 16.20, a następnie sprawdził obecność. Nastała chwila pożegnania z rodzicami. Emocje wzięły w górę i na twarzach niektórych z nas i naszych rodziców było widać łzy. Następnie po spakowaniu bagaży, oraz zajęciu miejsc w pojeździe, czekała nas 2 godzinna podróż w stronę lotniska w Krakowie.
Kurs języka hiszpańskiego
Po udanym odpoczynku w poniedziałek, na który akurat przypadł Dzień Andaluzji nadszedł czas na wzięcie się do pracy. O godzinie 18:00 we wtorek zaczynała się nasza pierwsza lekcja języka hiszpańskiego. Było to raczej ważne wydarzenie, bo w Hiszpanii mało kto mówił po angielsku. W pierwszy dzień przypomnieliśmy sobie podstawy, które poznaliśmy na lekcjach w kraju. Powtarzaliśmy liczby, literki, kolory, podstawowe zdania i pytania.
Dnia 5.03.2022 r. w godzinach porannych grupa, która przyleciała na zagraniczne praktyki w Hiszpanii do miasta Sewilla razem ze swoim opiekunem wybrali się na wycieczkę do miasta Kadyksu. Spotkaliśmy się z naszym opiekunem przy parku Maria Luisa w okolicach godziny 10. Dzień był pochmurny ale wystarczająco ciepły aby było można przyjść w samej bluzie nie biorąc kurtki. Gdy wszyscy się zebrali i została sprawdzona lista obecności, wsiedliśmy do niewielkiego autobusu i pojechaliśmy. Przed Kadyksem odwiedziliśmy jeszcze miasto na wzniesieniu o nazwie Arcos de la Frontera. W owym miasteczku mieliśmy postój, który wykorzystaliśmy na przejście się po miasteczku.
Jedzenie w Hiszpanii
Oto jest krótkie przedstawienie zwyczajów żywieniowy mieszkańców Hiszpanii (bardziej precyzyjnie Andaluzji) oraz ich specjałów, a także pobieżny komentarz mojej skromnej osoby na ich temat. Miłej lektury! Posiłki w Hiszpanii jada się zwykle w liczbie trzech. Dzień zaczynamy od znanego wszem i wobec śniadania, które jemy przed wyjściem do pracy/szkoły/gdziekolwiek indziej. Jedzone jest ono przeważnie na słodko i ma jedynie zaspokoić pierwszy głód, dlatego w jego skład wchodzi przykładowo nie więcej niż dwa tosty z dżemem i szklanka mleka. Popularne praktyką jest też zastępowanie tego posiłku samą kawą i czekanie na kolejny posiłek tj. lunch (obiad). Ten posiłek jest przeważnie najbardziej obfity i jada się go około godziny 14:00, gdyż często jest wtedy dłuższa przerwa w pracy, która daje czas na przygotowanie i spożycie lunchu.
Zwiedzanie Sewilli
Pierwsza rzeczą jaką zobaczyliśmy w Sewilli była Plaza de España. To kompleks architektoniczny znajdujący się w parku Marii Luizy. Zaprojektował go architekt Aníbal González. Został zbudowany w latach 1914-1929 jako jedna z głównych konstrukcji Wystawy Iberoamerykańskiej z 1929 roku. Jest to największy budynek ze wszystkich, które powstały w mieście w XX wieku. Na środku stoi piękna fontanna.
Czas wolny
W trakcie pobytu w Hiszpanii oprócz pracy kursów i wycieczek bardzo dużą częścią naszych dni był czas wolny. Tutaj pojawia się pytanie jak wypełnić ten czas, aby każdy moment tworzył nie zapomniane wspomnienia? W końcu tego, co tu jest, nie ma się na co dzień. W Sewilli znajduje się bardzo dużo atrakcji. Które na własną rękę można odwiedzić po pracy lub w wolny dzień weekendu.
Wycieczka do Matalascañas
W sobotę 12.03.2022 o godzinie 10:40 spotkaliśmy się na dworcu autobusowym Plaza de Armas. Jak to zwykle w naszej grupie bywa, nie wszyscy przyszli na czas, ale mieliśmy w sumie spory zapas czasowy. Na 11:00 zaplanowany był autobus, ale spóźnił ponad 20 minut! Na szczęście przyjechał i pojechaliśmy. Naszym celem była plaża, konkretnie miejscowość Matalascañas, która leży centralnie przy Oceanie Atlantyckim. Podróż była niesamowita. Pomimo pochmurnej pogody krajobraz widziany z okna był cudowny. Dodatkowo przejeżdżają i zatrzymując się w różnych miasteczkach, mogliśmy zobaczyć jak tu się mieszka.
Flamenco Show
Dnia 18 marca mieliśmy możliwość udać się na pokaz flamenco. Pokaz ten odbył się w Teatro Flamenco Sevilla. Flamenco jest popularną formą wyrazu artystycznego o długiej tradycji. Zostało wpisane na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Sztuka ta łączy w sobie śpiew, taniec i akompaniament muzyczny. Wywodzi się ona z Andaluzji i jest swoistą manifestacją kulturową o wielowiekowej historii. Jest najbardziej reprezentatywną odmianą folkloru andaluzyjskiego i jedną z najsłynniejszych form wyrazu artystycznego w Hiszpanii.
Wycieczka na Gibraltar
W Sobotę 19 marca 2022 roku, na godzinę 9:00 wynajęliśmy prywatnego busa oraz kierowcę, aby przewiózł nas, aż z Prado w Sewilli do granicy Gibraltaru. Miejsce przyjazdu kierowcy, było dla nas doskonale znane, gdyż było to pierwsze miejsce naszych zbiórek na samym początku wyjazdu. Niektórzy, przyszli dużo wcześniej, aby zdążyć zaopatrzyć się w poranną kawę bądź herbatę, ale oczywiście jak to zawszę się zdarza, nie zabrakło również spóźnialskich, a co zabawne były nawet to te same osoby co zawsze, pomimo tego, że mieszkały najbliżej miejsca zbiórki.
Mecz Real Betiz-Athletic Bilbao
Betis-Athletic to zawsze klasyka. Od pierwszych oficjalnych i przyjacielskich starć z drużyną Rojiblanco, w latach 20. i 30. XX wieku, pomiędzy obydwoma klubami ukształtował się nurt wzajemnej sympatii. Athletic Club został założony w 1898 roku i grał w każdym sezonie, w sumie 90, w Primera Division. Byli mistrzami ligi 8 razy i mistrzami pucharu 23. Pierwsza wizyta Athletic na boisku Betis miała miejsce 6 stycznia 1932 roku w towarzyskim meczu, który został rozegrany z okazji 25. rocznicy założenia drużyny Betis. Ta wizyta to nie lada wydarzenie, biorąc pod uwagę, że Athletic był w tym momencie najlepszą drużyną w Hiszpanii i po raz pierwszy rusza do gry w Sewilli. W tych latach Betis utrzymywał doskonałe relacje instytucjonalne z klubem Bilbao.
Powrót do Polski
Praktyki dla mechatroników w słonecznej Sewilli dobiegły końca. Ostatnia nocka, ostatni posiłek, pożegnanie z rodzinami i miastem. O godzinie 12:00 wyruszyliśmy z swoich tymczasowych lokum na lotnisko. Po dosyć krótkiej podróży najdroższym autobusem w mieście byliśmy na miejscu, bezproblemowo. Potem trochę oczekiwania, ważenie walizek, przyklejanie bag-tagów przy oddawaniu bagażu. Potem trochę stresu podczas kontroli bezpieczeństwa. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze bez większych komplikacji. O 15:45 wystartowaliśmy, podczas ponad trzy godzinnego lotu nie było zbyt wiele rzeczy do roboty, zostaliśmy przy muzyce filmach albo spaniu. O 19:15 wylądowaliśmy na lotnisku w Krakowie.
Praca
Jakub Buczak
Pracuję razem z Kubą Gojem. Zaczynamy o godzinie 8:00 i dojazd zajmuje nam ponad godzinę. Busy jeżdżą tutaj losowo i rozkład to tylko lekka sugestia, więc trzeba być ciągle uważnym. W drodze do pracy mamy jedną przesiadkę i około 20 minut na nogach. Pracujemy w firmie ,,Nomasa Innova” zajmującą się obróbką CNC. Pracowników jest około 15, z czego jedna potrafi jakkolwiek porozumiewać się po angielsku. Mimo tego atmosfera jest przyjemna i porozumiewamy się migowo lub przez tłumacza. Niektórzy z nich pracują przy komputerach, tworząc programy do maszyn, a niektórzy na hali obrabiając metal. Mamy tu kilka stanowisk do wycinania, szlifowania i frezowania. Zadania przydziela nam zwykle losowa osoba potrzebująca w czymś pomocy, ale mimo tego codziennie robimy coś innego i ciekawego. Zajmowaliśmy się już szlifowaniem, wycinaniem otworów, montowaniem części w maszynach, sortowaniem wierteł, używaliśmy Excela i obsługiwaliśmy maszyny CNC. Prace kończymy zwykle o godzinie 14.30 i od razu jak najszybciej idziemy na autobus , bo godzina jego przyjazdu to tajemnica.
Bartłomiej Cieplinski
Pracowałem wraz z Kamilem Radołą w firmie „World 3D” w jednym z jej oddziałów. Oddział ten składał się z dwóch części: części biurowej oraz pokoju z drukarkami. Nasza praca polegała głównie na oczyszczaniu i dopracowywaniu modeli 3D zeskanowanych i przesłanych nam przez firmę. Podczas trwania projektu więc musiałem się nauczyć obsługi Blendera, czyli programu, którego używaliśmy do pracy nad modelami 3D. Poza tym po pewnym czasie dostaliśmy również zlecenie aby wydrukować przygotowane modele, przed czym jeden z pracowników firmy przedstawił nam pokrótce jak wszystko przygotować. Poza nami w firmie pracowało jeszcze dwóch innych praktykantów – Sergio i Moises, który znał trochę angielski i zajmował się często przekazywaniem nam informacji co mamy robić oraz dawał wskazówki w kwestii obsługi Blendera. Do kadry zaliczał się jeszcze Sergio – CEO, przed którym odpowiadaliśmy bezpośrednio, Sergio – człowiek od skanów obiektów i drukowania oraz objaśniania wszystkiego (najlepiej ze wszystkich znał angielski) oraz Eduardo, który (przeciwnie do całej reszty) zawsze (poza paroma razy, kiedy był chory) był w firmie i zajmował się pilnowaniem nas.
Generalnie doświadczenie z firmą „World 3D” było raczej pozytywne, z pewnością nauczyłem się wiele o obróbce obiektów 3D i użytkowaniu Blendera. Jeśli chodzi o zażalenia to jedynym znaczącym jest fakt, że nie używaliśmy samych drukarek zbyt wiele, poza tym doświadczenie jak najbardziej pozytywne.
Jakub Dąbrowski
Podczas praktyk w Sewilli miałem okazję pracować w firmie Deprom. Deprom to firma zajmująca się projektowaniem w programie Solidworks oraz wprawianiem ich projektów w życie.
W pierwszych dniach zajmowałem się pomocą na warsztacie. Miałem okazję doświadczyć powstawania elementów od zera. Moja praca polegała na doborze i sortowaniu śrub oraz wierteł, lecz po paru dniach otrzymałem własne miejsce w biurze, na którym projektowałem w programie Solidworks. Zaczynałem od prostych elementów, lecz szybko zaznajomiłem się z Solidworksem.
Nie było to moje pierwsze spotkanie z programami CAD, ponieważ hobbistycznie projektuję elementy w programie Fusion360. Zaczynałem robić własne, bardziej zaawansowane elementy, między innymi części samochodowe.
Praca w Deprom była bardzo komfortowa. Mieszkałem blisko firmy, więc mogłem sobie pozwolić na codzienną przechadzkę. Pracownicy warsztatu oraz biura byli bardzo mili w stosunku do mnie, oraz zawsze oferowali pomoc, gdy jej potrzebowałem. Z praktyk w Deprom wyniosłem doświadczenie projektowania w Solidworks oraz doświadczenie w montażu elementów.
Jakub Goj
Pracuję wraz z moim kolegą Kubą Buczakiem. Zaczynamy pracę o godzinie 8:00, dojazd zajmuje nam około godziny i 20 minut średnio. Autobusy jeżdżą o bardzo różnych godzinach a rozkład jazdy to
jedynie lista z sugerowanymi godzinami przejazdu autobusów, więc trzeba być bardzo czujnym w drodze do przystanek. Droga do pracy obejmuje jedną przesiadkę oraz około 20 minut pieszo. Pracujemy wraz z moim kolegą w firmie “Nomasa Innova„ zajmująca się obróbką elementów za pomocą maszyn CNC. Na cały zakład pracuje około 15 pracowników, w tym tylko jeden pracownik ma umiejętności pozwalające na płynną rozmowę w języku angielskim. Mimo bariery językowej personel jest bardzo miły oraz uprzejmy nie ma większych problemów z porozumiewaniem się poprzez tłumacza oraz gestykulując. Część pracowników zajmuje się praca przy komputerach. My natomiast najczęściej pomagamy pracownikom obsługującym maszyny CNC. Na hali mamy kilka stanowisk do szlifowania frezowania oraz wycinania. Zadania są nam przydzielane poprzez losową osobę spotkaną jako pierwszą na zakładzie mimo tego codziennie zajmujemy się czymś innym. Nasza praca objęła już montowanie części do maszyn CNC, sortowanie wierteł, wycinanie otworów, obsługa maszyn CNC, szlifowanie elementów oraz obsługa Excela. Pracę kończymy około godziny 14:30 ponieważ w późniejszych godzinach mielibyśmy problem z dojazdem do domu dlatego osoba odpowiedzialna za naszą pracę pozwoliła nam kończyć pracę trochę wcześniej. Po 14:30 idziemy jak najszybszym tempem na przystanek aby zdążyć na autobusu ponieważ jak już wspomniałem jego godzina przyjazdu jest losowa.
Michał Staroń
Moim miejscem praktyk w Hiszpanii była szkoła językowa Saint Gabriel International. Do pracy miałem ok. 700 m dlatego podróż trwała 8 minut pieszo. Moim opiekunem była Pani Eva L. Roncero, nadzorowała moją pracę i również przydzielała nowe zadania. Do moich obowiązków należały m.in.: segregacja dokumentów, kopiowanie dokumentów, odbieranie poczty, odbieranie telefonów i maili od klientów, wyszukiwanie informacji w Internecie na temat kontrahentów, tworzenie korespondencji e-mailowej i tradycyjnej dla klienta, aktualizowanie social mediów. Atmosfera w pracy zawsze była bardzo sympatyczna. Współpracownicy komunikowali się ze mną mimo barier językowych. Miejsce pracy było kompletnie wyposażone a warunki pracy bardzo komfortowe . Dzięki praktykom mogłem polepszyć swoje zdolności w komunikacji w obcych językach, jak i również poznać hiszpańską kulturę pracy.
Wiktoria Wiór
Moja praktyka zagraniczna rozpoczęła się w hiszpańskiej firmie Ambulancias Pajares. Jej właścicielem jest Faustino, bardzo przyjazny i miły człowiek, który kocha to co robi. Ambulancias Pajares to wiodąca firma prywatnej opieki zdrowotnej. Ich głównym zadaniem jest pomoc i dawanie wsparcia ludziom, którzy tego potrzebują. Do moich obowiązków jednak należy zajęcie się firmą od strony administracyjnej. Zajmuję się skanowaniem i segregacją dokumentów. Przeprowadzam inwentaryzacje oraz wprowadzam dane do komputera. Dokumentuję też podstawowe operacje bankowe i przeprowadzam ich analizy. Do moich zadań należy też obsługa korespondencji firmowej oraz niszczenie zbędnych faktur lub akt. Dbam również o porządek w dokumentacji i na stanowisku pracy. Personel pracujący ze mną jest bardzo przyjazny. Zawsze służą mi pomocą i są bardzo komunikatywni. Przeważnie dogadujemy się poprzez tłumacza, ponieważ nie potrafią oni zbyt dobrze rozmawiać w języku angielskim. Pracownicy bardzo często dotrzymują mi towarzystwa i dbają o moje samopoczucie
przez co praca jest bardzo przyjemna. Dojazd do pracy jest bardzo dobry. Mieszkam blisko przystanku i dojeżdżam autobusem 27 do centrum, później udaję się na dworzec autobusowy na autobus o numerze M-160 i nim jadę prawie pod same miejsce pracy, które znajduję się w Gines. Praktykę w tym miejscu oceniam na bardzo duży plus. Zdobyłam dużo nowego doświadczenia i poznałam jak wygląda praca w zupełnie innym otoczeniu.
Oliwia Głowacka
Moja praktyka zagraniczna odbywa się w Protección Civil w Gines. Pierwszego dnia zapoznałam się z pracownikami, którzy są bardzo przyjaźni, z niektórymi nie różni mnie duża różnica wieku, więc mimo bariery językowej potrafimy się dogadać, staramy się trochę po hiszpańsku trochę po angielsku, ale też ułatwieniem jest tłumacz, który nam pomaga jak już w żadnym języku nie potrafimy się dogadać. Osoby z którymi pracuję wspominały często o hiszpańskim jedzeniu, uczyli pojedynczych słówek, pokazywali co warto zobaczyć. Oni też byli ciekawi Polski, więc im pokazywałam zdjęcia naszych potraw, czy uczyłam ich słów po polsku. Jest też Pani, która jest tutaj księgową i mówi co mam robić z różnymi dokumentami, gdzie je dać, które zeskanować. Jest bardzo sympatyczna. Każdego dnia przyjeżdżam do tej firmy dwoma autobusami i jadę 2h z domu do firmy, co jest związane z przeprowadzką do innego domu, ale nie przeszkadza mi to warto jest dojeżdżać do firmy gdzie się miło pracuje. Jeśli coś nie dokończyłam poprzedniego dnia wtedy to dokańczam i pytam co dalej. Przez ten cały czas co tutaj pracowałam przeprowadzałam inwentaryzacje, spisywałam do Excela i tworzyłam tabelki, następnie wykazywałam czy czegoś nie brakuje, dostawałam dokumenty do skanowania, które były potrzebne by były też w wersji elektronicznej nie tylko papierowej, działałam na programie kalkulacyjnym, sortowałam dokumenty na rodzaje, daty by był w tym porządek i by móc to w właściwej formie wprowadzić do komputera, sprawdzałam faktury, tworzyłam dokumenty na komputerze.
Jestem bardzo zadowolona, że trafiłam do tej firmy, zdobyłam nowe doświadczenie poznałam co to jest praca administracyjna i jak ona dokładnie wygląda. Polecam każdemu ekonomiście, żeby trafił do tej firmy, można się wiele nauczyć a do tego jest miła atmosfera.
Kamil Radoła
Pracuję wraz z Bartłomiejem Cieplinskim w firmie „World 3D” w jednym z jej oddziałów. Oddział ten składał się z dwóch części: części biurowej oraz pokoju z drukarkami. Nasza praca polegała głównie na oczyszczaniu i dopracowywaniu modeli 3D zeskanowanych i przesłanych nam przez firmę. Podczas trwania projektu więc musiałem się nauczyć obsługi Blendera, czyli programu, którego używaliśmy do pracy nad modelami 3D. Poza tym po pewnym czasie dostaliśmy również zlecenie aby wydrukować przygotowane modele, przed czym jeden z pracowników firmy przedstawił nam pokrótce jak wszystko przygotować. Poza nami w firmie pracowało jeszcze dwóch innych praktykantów – Sergio i Moises, który znał trochę angielski i zajmował się często przekazywaniem nam informacji co mamy robić oraz dawał wskazówki w kwestii obsługi Blendera. Do kadry zaliczał się jeszcze Sergio – CEO, przed którym odpowiadaliśmy bezpośrednio, Sergio – człowiek od skanów obiektów i drukowania oraz objaśniania wszystkiego (najlepiej ze wszystkich znał angielski) oraz Eduardo, który (przeciwnie do całej reszty) zawsze (poza paroma razy, kiedy był chory) był w firmie i zajmował się pilnowaniem nas.
Generalnie doświadczenie z firmą „World 3D” było raczej pozytywne, z pewnością nauczyłem się wiele o obróbce obiektów 3D i użytkowaniu Blendera. Jeśli chodzi o zażalenia to jedynym znaczącym jest fakt, że nie używaliśmy samych drukarek zbyt wiele, poza tym doświadczenie jak najbardziej pozytywne.
Adam Stefaniak
Pracuje w firmie Starbótica. Znajduje się ona około 35 min od mojego miejsca zamieszkania. Powrót bardzo często zajmował więcej z powodu ogromnego ruchu na trasach autobusów których używamy lecz nigdy nie było to dla nas wadą. Firma ta zajmuje się uczeniem młodzieży w wieku szkolnym oraz starszych ludzi programowania w języku C++, modelowania 3D w wielu darmowych aplikacjach, a także nauką odczytywania i tworzenia prostych układów elektronicznych oraz wiele innych prostych umiejętności związanych z programowaniem i elektroniką. Naszym zadaniem jako praktykantów było między innymi przygotowywanie materiałów dla młodzieży z programowania modyfikacji w języku LUA do gry Minetest oraz tworzenie modeli 3D w aplikacji Blockbench. Naszym dodatkowym zadaniem była naprawa o obsługa świeżo zakupionej przez firmę drukarki 3d oraz jej pełnej kalibracji w celu
osiągnięcia jak najlepszej jakości wydruków 3d. Używaliśmy również innych drukarek. Pracowaliśmy 5 dni w tygodni po 6h dziennie. Nasza praca była bardzo mocno nastawiona na naszą inicjatywę ponieważ zadania jakie nam dawano mogliśmy modyfikować wedle uznania by przekazać jak najwięcej informacji i wiedzy. Nasza komunikacja z personelem była bardzo ułatwiona ponieważ nasza pracodawczyni porozumiewała się płynnie w języku angielskim.
Paulina Piecuch
Biorąc udział w projekcie POWER odbywałam zagraniczne praktyki w Sewilli w Hiszpanii. Pracowałam w firmie CIDEPA na hali produkcyjnej. Ta firma zajmuje się masową produkcją silników elektrycznych oraz reduktorów prędkości. Praktykę zawodową odbyłam wraz z kolegą z projektu Patrykiem Juszczykiem. Zaczynaliśmy pracę od godziny ósmej rano, a kończyliśmy o godzinie piętnastej, dojazd do firmy obejmował 40 minutową jazdę autobusem oraz 15 minutowy spacer. Odpowiedzialni za nas pracownicy niestety nie posługiwali się zbyt dobrze językiem angielskim, jednak mimo trudności w komunikacji szybko i dokładnie nabieraliśmy doświadczenia i wiedzy. Swoją praktykę zaczęłam od studiowania rysunków technicznych poszczególnych elementów silników elektrycznych. Po zapoznaniu się z ich budową przystąpiłam do nauki obsługi tokarki. Podczas tygodnia nauki obsługiwałam już trzy tokarki na raz! Nabrałam wprawy również w mierzeniu mikrometrami oraz innymi specjalistycznymi przyrządami. Uczyłam się również obsługiwać obrabiarkę CNC, naprawiać ją i serwisować. Niektóre elementy obrabiałam ręcznie. Doświadczenia z pracy oceniam bardzo pozytywnie.
Mateusz Olszyna
Pracuję w firmie Interantena, w której pracują: Pedro Lopez (szef), Paco, Miguel, Ruben, Pepe oraz 2 dostawców (nie poznałem ich imion). Firma zajmuje się szeregiem różnych prac montażowych oraz naprawczych urządzeń takich jak: domofony, anteny telewizyjne, bramy oraz kamery monitoringu. Wykonuje głównie proste czynności, np. łączenie przewodów instalacji elektrycznej z urządzeniami
typu domofon i kamera, diagnozowanie i naprawa usterek, tworzenie rysunku technicznego i dokumentacji technicznej. Korzystam przy tym z wielu narzędzi w tym śrubokręty, wiertarki, szlifierki i spawalnice, mierniki napięcia i natężenia prądu. Nie brakowało jednak też nowych doświadczeń jak strojenie anteny telewizyjnej, wymiana wzmacniacza sygnału czy korzystania z miernika sygnałów HDTV. Do pracy dojeżdżam busem spod domu bez przesiadek, razem z fragmentem do przejścia pieszo z przystanku do firmy podróż zajmuje około 30 minut. Na początku każdego dnia wszyscy pracownicy spożywają wspólnie śniadanie w kawiarni i następnie się rozdzielają
Praca tutaj to czysta przyjemność. Szkoda tylko że nie każdy mówi po angielsku, jednak da się współpracować mimo tej minimalnej bariery językowej.
Wiktor Niewiem
Pracuję w firmie INDUMEC, która zajmuje się mechaniką, automatyką oraz innymi zleceniami od klientów, które wymagają wspomagania się maszynami średnimi od razu ciężkimi. Moja droga do hali, na której spędzam czas praktyk oraz wykonuje moje zadania zajmuję ok. 20-30min pieszo od mojego miejsca zamieszkania. W pierwszych dwóch tygodniach praktyk przebywałem na hali, która przypominała magazyn, jednak było mi powiedziane wcześniej, że zostanę przeniesiony na inną hale gdzie będę kontynuował swoją praktykę przez drugie 2 tygodnie pobytu w Sewilli. Dostawałem zadania, które nie wymagały większych umiejętności oraz dostałem nawet kurs spawalniczy, co nie było zawarte pierwotnie w moim programie stażu, po którym pracownicy zakładu dawali mi bardziej odpowiedzialne zadania. W drugich dwóch tygodniach gdy zostałem przydzielony na nową halę zacząłem praktyki od zapoznania się z maszynami, na których będę pracował oraz od pierwszego zadania tzn. wymienieniu oświetlenia, to zadanie dostałem ponieważ przełożeni chcieli sprawdzić czy posiadam podstawową wiedzę na temat instalacji elektrycznych oraz obchodzenia się z nimi i nie tylko. Jestem bardzo zadowolony z warunków pracy jak i z towarzystwa, w których nauczyłem się dużo oraz spędziłem dobrze czas pracując z innymi pracownikami.
Piotr Myszka
Pracuję w Starbótica. Firma ta zajmuje się nowymi technologiami posiada 2 drukarki 3D kilkanaście laptopów i komputerów. Mamy 2 pracowników pierwszym jest Estrella czyli nasz główna szefowa, która bardzo dobrze mówi po angielsku, jest miła, opowiada historię na temat wielu ciekawych miejsc w Hiszpanii. Drugim jest Diego, ciężko z nim nam się porozumieć ponieważ jego angielski jest nie za dobry jednak potrafimy wymienić się kilkoma zdaniami. W pracy dostaję ciekawe zadania, jedne cięższe, inne łatwiejsze, poznaję przy tym nowe programy i ich funkcje. Podczas praktyk poznałem bardzo dobrze program Blender, oraz nauczyłem się kalibracji i podstawowej obsługi drukarek 3D. Potrafię modelować i tworzyć modele które następnie mogę wydrukować. Do pracy jeżdżę autobusami, jedna przesiadka, około godziny. Czasami gdy wracamy autobus jest pełny jednak nie jest to wielki problem ponieważ jeżdżą one całkiem często. Ogólnie cieszę się że trafiłem akurat do tej firmy z tymi ludźmi i miałem okazję poznać wiele nowych rzeczy.
Patryk Juszczyk
Pracowałem razem z Pauliną Piecuch w firmie CIDEPA w hali produkcyjnej, w której znajdowało się wiele tokarek, maszyn CNC oraz innych obrabiarek. Firma ta zajmuje się produkcją różnego rodzaju silników i reduktorów prędkości. Codziennie dostawaliśmy się do pracy częściowo pieszo, a częściowo autobusem. Większość naszej pracy polegało na obróbce elementów za pomocą wyżej wspomnianych maszyn, lecz nie ograniczała się tylko do niej. Obrabialiśmy także elementy ręcznie, lub oczyszczaliśmy je za pomocą kwasu. Obydwoje zostaliśmy przypisani do pracowników, którzy pokazywali nam co robić na danym stanowisku. Podczas naszych czterech tygodni pracowaliśmy na wielu stanowiskach, na których obrabiane były różne rodzaje elementów. Bardzo dużo osób pracowało w tym samym zakładzie co my i nie mieliśmy okazji poznać większości z nich. Zwykle pracowaliśmy od 6 do 8 godzin w zależności od dnia. Generalnie, bardzo pozytywnie oceniam doświadczenia z pracy, lecz brakuje mi w niej elementów programowania maszyn CNC. Oprócz tego wszystko odbyło się bez problemu.
Patryk Horny
Praktyki odbywały się w firmie “WccSolar PlusEnergy” znajdującej się we wschodniej części Sewilli.
Jeśli chodzi o drogę do pracy, to pierwotnie zawszę chodziłem mniej więcej 40 minutowym spacerem, lecz z powrotem wracałem już busem, który jeździł z samego centrum Sewilli, i zatrzymywał się na jednym z przystanków obok mojego miejsca zamieszkania. Jazda sama nie była problemem, chociaż zdarzało się, że bus był pełny i trzeba było czekać w granicach 15min na następny, ale były to sporadyczne sytuację. Firma sama w sobie, jest podzielona na trzy części główne. Pierwszą z nich jest biuro, znajdujące się po schodach w górę, w którym pracodawca załatwia firmowe sprawy, oraz nadzoruje działalność pracowników, którzy m.in. projektują nowości technologiczne na rynku fotowoltaiki, organizują terminy dotyczące montażu paneli słonecznych, czy też po prostu rozmawiają z klientami, doradzając im w razie wątpliwości, przy doborze odpowiednich rzeczy z asortymentu firmy, potrzebnych do prawidłowego działania, całej instalacji paneli słonecznych w domu. Drugą z nich jest magazyn, na którym trwają na ogół, jakieś mniejsze prace renowacyjne sprzętu, oraz przetrzymywane są wszystkie większe urządzenia do napraw, które trafiają do trzeciego, i ostatniego zarazem głównego punktu firmy, czyli warsztatu. To właśnie tam spędziłem najwięcej czasu podczas praktyk, ucząc się, o rodzajach sprzętu, niezbędnego do stworzenia całej instalacji paneli słonecznych w domach. Musiałem nauczyć się ich budowy oraz zasady działania, aby być w stanie w pełni identyfikować, usterki oraz potrafić je naprawiać. Oczywiście w miesiąc czasu, nie da się zostać omnibusem w tym temacie i ciężko jest się nauczyć identyfikować wszystkie możliwe usterki, ale za każdym razem starałem się trzymać pewnego schematu, takiego jak uczyli mnie moi opiekunowie w firmie. Nazywali się Jermo i Armando.
Armando jest starszy od Jermo przez co ma trochę więcej doświadczenia w firmie, ale to właściwie Jermo był moim głównym opiekunem podczas stażu. Co ciekawe duża część osób pracujących w firmie, jest rodziną przez co atmosfera w firmie często faktycznie przypomina takową. Nie potrafię zliczyć ilości sytuacji, kiedy ktoś, z drugiego końca magazynu, podczas przewozu części do warsztatu, potrafił mnie przywitać, jakbym był stałym pracownikiem tej firmy. Jedynym faktycznym problemem na zakładzie był język angielski, a właściwie w tym przypadku jego brak. Jermo potrafił coś skleić czasem po angielsku, ale głównie porozumiewał się ze mną poprzez tłumacza, ewentualnie pokazywał mi coś poprzez gesty. Bardzo miłym gestem było to, że pracownicy zakładu potrafili mi czasami przygotować jakiś drobny prezent, np. przynosząc mi zimną puszkę Coca Coli z automatu, albo kubek gorącej czekolady w deszczowy, chłodny dzień. Najbardziej jednak z personelu, z którym nie miałem na co dzień okazji pracować w pamięć zapadł Sergio. Mówił on najwięcej ze wszystkich ludzi na zakładzie po angielsku, lecz miał problem z łączeniem zdań czasami w dłuższe wypowiedzi, więc zdarzało się, że kiedy przyszedł z biura do warsztatu, chcąc mi wytłumaczyć zasadę działania jednego z falowników zaczął rysować mi na kartce, jak wygląda bezpośrednio połączenie tego już podczas montażu w domu. Był też jedyną osobą, do której mogłem często podejść i po prostu jakoś bardziej porozmawiać ze względu na tutejsze barierę językową, podczas przerwy w pracy.
Podsumowując, sama praca w zakładzie nauczyła mnie czegoś nowego, związanego w jakiś sposób z zawodem, a atmosfera panująca w firmie, na pewno będzie przyjazna dla każdego praktykanta, który jeszcze będzie miał być może okazję pracować tam, gdzie ja, a może nawet pod opieką tych samych ludzi.
Galeria
Filmy
Opinie

Jakub Buczak
Praktyki zagraniczne w Hiszpanii były bardzo przyjemnym doświadczeniem. Każdego dnia zdobywałem ważne doświadczenie i wiedzę z zawodu. Dzięki wyjazdowi podszkoliłem swój język hiszpański i czuję się teraz z nim bardziej komfortowo. Wycieczki były bardzo udane i chętnie w wiele miejsc pojechał bym jeszcze raz. Opiekunowie projektu byli dyspozycyjni i pomagali nam we wszystkich problemach. Najtrudniejszą częścią wyjazdu było zostawienie bliskich na miesiąc, ale biorąc pod uwagę plusy da się to przeboleć. Polecam aplikować każdemu, kto rozważa wyjazd. Świetnie spędzony miesiąc i bardzo przyjemna praca i odpoczynek.

Jakub Dąbrowski
Uważam, że program POWER to bardzo dobra szansa na poszerzenie horyzontów. Okazja doświadczenia innego życia poza granicą jest niezwykle interesująca. Miałem szansę wykorzystać swoje doświadczenie w języku angielskim oraz w projektowaniu w 3D. Spróbowałem wiele smacznych potraw oraz zwiedziłem wiele ciekawych miejsc. Podsumowując, uważam projekt za udany oraz polecam każdemu wzięcie w nim udziału.

Patryk Horny
Jestem bardzo zadowolony ze stażu w Sewilli, i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że była to jedna z najlepszych decyzji podjętych w moim życiu, gdyż zawsze miałem marzenie zwiedzić Hiszpanię, ponieważ kraj ten budził we mnie ciekawość, ze względu na ludzi wywodzących się w jakimś stopniu stąd, odmiennej kultury jaka tu panuje ze względu na historię i zwyczaje oraz klimat tego kraju, który jest jednym z najprzyjemniejszych w Europie, a Sewilla to zdecydowanie jeden z ciekawszych regionów tego państwa. Poznałem podczas projektu masę interesujących ludzi nie tylko z Hiszpanii, ale również z Włoch, gdyż miałem okazję z kilkoma mieszkać oraz nawet złapaliśmy kontakt z inną grupą z Polski, która była podczas wyjazdu z innego projektu. Zwiedziliśmy dużo ciekawych miejsc, takich jak Kadyks czy Gibraltar, który wywarł na mnie szczególne wrażenie, ale również zwiedziliśmy bardziej miejscowe atrakcję m.in. takie jak Katedra Najświętszej Marii Panny. Miesiąc życia, w innej kulturze, i klimacie to jest coś czego według mnie każdy powinien spróbować.

Piotr Myszka
Projekt jest bardzo ciekawą inicjatywą dla młodych ludzi. Pozwala on się rozwinąć w wielu kierunkach. Pierwszym z nich jest doświadczenie zawodowe, poznajemy nowe funkcje, programy i maszyny. Kolejnym punktem jest przełamanie bariery językowej, nigdzie nie ćwiczy się lepiej języka niż w praktyce. Jednym z ciekawszych punktów jest rozwinięcie się kulturowe, zwiedzenie nowych miejsc, spróbowanie nowych nieznanych dotychczas potraw i poznaniem nowych ludzi. Cały projekt był dla mnie bardzo ciekawą przygodą i chętnie powtórzyłbym to jeszcze raz.

Mateusz Olszyna
Projekt POWER pozwala na wyjazd za granice i pracę w innym kraju w UE przez miesiąc. Jest to świetna okazja na zdobycie doświadczenia w pracy i wiedzy praktycznej w zakresie swojego zawodu. Osobiście cieszę się, że zdecydowałem się na udział w projekcie, ponieważ pozwolił mi na poznanie kultury i kuchni hiszpańskiej oraz zwiedziłem wiele ciekawych miejsc. Nie wszystko jednak było tak jak chciałem, miałem nadzieję na dalszą poprawę mojej znajomości języka angielskiego. Okazało się że wiele osób w Hiszpanii nie mówi po angielsku, co zmusiło mnie do częstego porozumiewania się przy pomocy tłumacza. Mimo tej jednej rzeczy, która poszła nie po mojej myśli, chętnie wziąłbym udział w tym lub innym podobnym projekcie ponownie w przyszłości.

Kamil Radoła
Dla osoby, która nigdy wcześniej nie była za granicą, POWER jest niejako spełnieniem marzeń. Lot samolotem, poznanie nowej kultury, języka a także możliwość udoskonalania się w zawodzie to oferta nie do odrzucenia. Poza czasem zdarzającymi się potknięciami takimi jak nie zawsze właściwie dobrana rodzina czy problemy organizacyjne, możliwość wzięcia udziału w projekcie to czysta przyjemność. Jestem z niego bardzo zadowolony i uważam go za dobry sposób na poszerzenie swoich horyzontów.

Wiktoria Wiór
Udział w Programie Operacyjnym Wiedza Edukacja Rozwój oceniam na bardzo duży plus. Zdobyłam dużo nowego doświadczenia związanego z moim zawodem, ale też odwiedziłam Hiszpanię. Miałam okazję poznać ich kulturę oraz kuchnie. Projekt nauczył mnie również dużej samodzielności i pozwolił mi doszkolić swój język angielski. Bardzo polecam udział w projekcie.

Bartłomiej Cieplinski
Projekt POWER rozpoczął się przyjemnym lotem pięknym samolotem. Nasze początkowe miejsce zamieszkania pozostawiało wiele do życzenia, jednak po tygodniu przeniesiono nas do nowej rodziny, gdzie warunki bytowania znacznie się poprawiły. Praca, którą tu wykonywałem zapewniła mi wiele nowych doświadczeń. Organizacja całości, poza drobnymi potknięciami, była bardzo dobra. Spore wrażenie wywarł na mnie odmienny styl życia mieszkańców Sewilli. Ogólnie projekt uważam za pozytywne doświadczenie, a największym mankamentem było początkowe wątpliwe zakwaterowanie. Jeśli byłaby taka możliwość, to chętnie pojechałbym drugi raz.

Jakub Goj
Program Erasmus+ umożliwił mi podróż do pięknego kraju z własną kulturą oraz specyficznym klimatem. Wyjazd ten pozwolił mi zwiedzić wiele pięknych oraz zabytkowych miejsc Hiszpanii. Podczas praktyk uzyskałem umiejętności pozwalające mi w pełnym stopniu obsługiwać maszyny CNC oraz pozwolił mi oswoić się z językiem hiszpańskim poprzez używanie go w życiu codziennym. Praktyki bardzo mi się podobały, nabyte przez czas praktyk umiejętności wykorzystam w przyszłości.

Patryk Juszczyk
Patryk Juszczyk Ostatnie tygodnie spędzone w Sewilli pozwoliły mi na poszerzenie moich horyzontów. Podczas mojego pobytu zdobyłem wiele nowych doświadczeń i bardzo dużo się nauczyłem. Cieszę się, że otrzymałem możliwość uczestnictwa w projekcie i w przyszłości ponownie dokonałbym tego samego wyboru.

Wiktor Niewiem
Jestem bardzo zadowolony z projektu POWER dzięki, któremu miałem okazję nie tylko nauczyć się przydatnych umiejętności przydatnych w przyszłej drodze kariery ale również miałem okazję zwiedzić część Hiszpanii i "liznąć" jej kultury, potraw oraz zwyczajów i języka.

Paulina Piecuch
Podczas uczestnictwa w projekcie POWER. nabyłam nowej wiedzy oraz praktyki związanej z zawodem którego się uczę. Jestem bardzo zadowolona z swoich rezultatów, nabrałam odpowiedzialności oraz samodzielności.

Adam Stefaniak
Czas jaki spędziłem w Hiszpanii był póki co najlepszym momentem w moim życiu, pomimo tego że cztery tygodnie wydają się ogromną ilością czasu, nie wiem kiedy on minął. Praktyki te pozwoliły mi zapoznać się z nową kulturą ludźmi i podejściem do pracy. Udało nam się zwiedzić wiele wspaniałych miejsc oraz poznać wielu wyjątkowych ludzi. Sama praca pozwoliła mi spojrzeć na kierunek mechatronik w kompletnie nowy sposób. Poleciłbym każdemu wzięcie udziału w tego typu projekcie, by poszerzyć swój widok na kulturę oraz dorosłe życie.

Michał Staroń
Praktyki w Sewilli oceniam bardzo pozytywnie. Pobyt w pracy pozwolił mi poznać hiszpańską kulturę jak i mentalność mieszkańców Sewilli. Dzięki praktykom w Hiszpanii polepszyłem swoje zdolności w komunikowaniu się w języku hiszpańskim jak i angielskim. Na praktykach nauczyłem się wielu nowych rzeczy oraz zyskałem doświadczenie w pracy biurowej. Wyjazd umożliwił mi zwiedzenie ciekawych miejsc takich jak Gibraltar, Plaza de Toros de la Maestranza czy Kadyks. Projekt POWER uważam za warty polecenia.
