Powrót do Polski (Myszka Piotr)

Praktyki dla mechatroników w słonecznej Sewilli dobiegły końca. Ostatnia nocka, ostatni posiłek, pożegnanie z rodzinami i miastem. O godzinie 12:00 wyruszyliśmy z swoich tymczasowych lokum na lotnisko. Po dosyć krótkiej podróży najdroższym autobusem w mieście byliśmy na miejscu, bezproblemowo. Potem trochę oczekiwania, ważenie walizek, przyklejanie bag-tagów przy oddawaniu bagażu. Potem trochę stresu podczas kontroli bezpieczeństwa. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze bez większych komplikacji. O 15:45 wystartowaliśmy, podczas ponad trzy godzinnego lotu nie było zbyt wiele rzeczy do roboty, zostaliśmy przy muzyce filmach albo spaniu. O 19:15 wylądowaliśmy na lotnisku w Krakowie. Tutaj czekała nas kontrola związana z obecnymi obostrzeniami, niestety kolejka wiła się w nieskończoność. Okazało się też, że podczas lotu jedna z walizek została uszkodzona, popękała w kilku miejscach, a kółka odpadły. Zostało to natychmiast zgłoszone, co wiązało się znowu z dodatkowym czekaniem. Linie lotnicze przyjęły reklamacje, a kolega otrzymał należne odszkodowanie. Po wyjściu z lotniska czekał na nas autobusik, który zawiózł nas prosto pod naszą szkołę. W taki właśnie sposób w okolicach 23:30 zostaliśmy przywitani przez stęsknionych rodziców.