Podróż do Sewilli (Piecuch Paulina)
W dniu 26.02 2022 w sobotę o godzinie 16.15 grupa piętnastu uczniów zebrała się pod Technikum nr. 6 w Bytomiu. Wszyscy byli równie podekscytowani jak zestresowani. Niebo było pochmurne jednak nie padało, wszyscy czekaliśmy na opiekuna aby móc już wsiąść do małego busa. Nasz opiekun p.Grzegorz przyszedł o 16.20, a następnie sprawdził obecność. Nastała chwila pożegnania z rodzicami. Emocje wzięły w górę i na twarzach niektórych z nas i naszych rodziców było widać łzy. Następnie po spakowaniu bagaży, oraz zajęciu miejsc w pojeździe, czekała nas 2 godzinna podróż w stronę lotniska w Krakowie.
Pierwsze kilkanaście minut jazdy zajął nam nasz opiekun, tłumacząc nam zasady oraz podstawowe czynności jakie musimy wykonać na lotnisku. Po wstępnej rozmowie oraz pytaniach zajęliśmy się sobą, jedni słuchali muzyki, drudzy rozmawiali nie mogąc doczekać się pierwszego lotu samolotem, a inni patrzyli zamyśleni w okno błądząc głową w chmurach. Podróż minęła nam szybko, wysiadając z busa poczuliśmy chłód wieczoru i lekki deszcz. Nie tracąc czasu skierowaliśmy się w stronę wejścia na lotnisko. Po ubraniu maseczek każdy ze swoją walizką na czele z panem Grzegorzem ruszyliśmy w stronę punktu zostawiania waliz. Po warzeniu oraz oznakowaniu naszych bagaży skierowaliśmy się w stronę w stronę punktu odprawy. Ustawiliśmy się w kolejkach do 2 stanowisk. Każdy ściągnął plecak, wypakował z niego całą elektronikę oraz metalowe rzeczy. Niektórzy z nas posiadający steelcap’y w butach musieli je ściągnąć oraz przejść przez bramkę na boso. Po kontroli bezpieczeństwa wszyscy rozeszli się po lotnisku aby o godzinie 19.30 zebrać się pod gate’em 6. Ten wolny czas wykorzystaliśmy aby porozglądać się po lotnisku. Niektórzy chodzili po sklepach, inni szukali toalety, a niektóry, oszczędzając siły czekali już na samolot siedząc na krzesełkach. Jak się potem okazało samolot przyleciał z półgodzinnym opóźnieniem. Na szczęście zajęcie miejsc w samolocie nie zajęło dużo czasu, niestety nie siedzieliśmy obok siebie. Ci którzy mieli szczęście usiąść przy oknie podziwiali widoki rozświetlonego miasta, niektórzy siedzieli skuleni między ludźmi modląc się o jak najszybszy lot i lądowanie. Tym którym udało się zasnąć lot minął w mgnieniu oka. Byli jednak tacy którzy zmrużyć oka nie potrafili i z zniecierpliwieniem czekali na lądowanie i podróż do miejsc zamieszkania. Po trzech godzinach i trzydziestu minutach samolot zaczął obniżać lot. Po udanym wylądowaniu o godzinie 00.30 pasażerowie mogli już odetchnąć z ulgą i wysiąść z ogromnej maszyny.
Wysiadając z samolotu poczuliśmy rześkie powietrze jednego z hiszpańskich miast, Sewilli. Ruszyliśmy w stronę hiszpańskiego lotniska. Po odebraniu bagaży oraz pokazaniu odpowiednich dokumentów, podekscytowani skierowaliśmy się w stronę autokaru który czekał na nas przy lotnisku. Zmęczeni po podróży wpatrywaliśmy się w okna podziwiając nocny obraz miasta. Wyczytując odpowiednie osoby opiekun odprowadzał nas do rodzin u których będziemy tymczasowo mieszkać. Po zakwaterowaniu, rozmowie z domownikami oraz poznaniu zasad domu, mogliśmy odetchnąć z ulgą i położyć się w łóżkach.
Tak właśnie zaczęła się nasza przygoda w hiszpańskim mieście, Sewilli.