Czas wolny
Hiszpańska Grenada stała się naszym nowym domem na czas trwania kursu. Sądzę, że nikt z naszej grupy nie mógł lepiej wymarzyć sobie tego wiecznie słonecznego miejsca tętniącego pozytywną energią (może poza osobami spalonymi od mocnych promieni słonecznych). Po codziennych zajęciach mieliśmy wiele czasu wolnego, co dało nam możliwość poznać okolicę i kulturę andaluzyjskiej części Hiszpanii. Każdy z nas wykorzystywał ten czas na własny sposób. Jedni spacerowali urokliwymi uliczkami andaluzyjskiego miasta, inni zaś woleli samotne spacery po mieście w poszukiwaniu ciekawych zabytków oraz tanich sklepów z pamiątkami. Oczywiście znalazły się też osoby, które wolały korzystać z przywilejów hiszpańskiej siesty pozostając w hotelowym zaciszu i lecząc się po przegrzaniu słonecznym. Wraz z kolegami nie mogłyśmy się oprzeć regionalnym produktom oraz napojom. Zaczęliśmy się obawiać, że nasze bagaże przekroczą określony limit wagowy z naszym podejściem do tutejszych „pyszności”. Zdarzały się też bardziej intensywne dni, w których chodziliśmy do pobliskiego parku na drobne opalanie, na wycieczki górskie(na te mniejsze i większe) lub też na wysoko położone punkty widokowe, aby podziwiać piękne zachody słońca. Pewnego słonecznego dnia wybraliśmy się nawet na bardzo „szybki” spacer z jedną z pracownic MEP-u, Wiktorią, która jest Polką pracującą w Hiszpanii. Śmiechom było co niemiara. Wraz z naszą przewodniczką zwiedziliśmy najciekawsze zakamarki Grenady i poznaliśmy najlepsze miejsca do spróbowania tutejszych specjałów.
Mateusz Żugaj